wtorek, 18 marca 2008

zasypie wszystko, zawieje w technikolorze


Śnieży, wiruje, zawieje, zamiecie wszystko, do cna. Obierze z zieleni. Nalepiam na śnieg - w czerwieni pałac, jako krwawą plamę. Będzie jak w technikolorze w telewizorze Rubin, kiedy wszystkie smaki były słodsze, trójpodzielne, a trawa jak to trawa - jeszcze zieleńsza. Zdjęcie z piętra wysokiego, z mrówkowca na Międzynarodowej, na wskroś przez rzekę... Pewnie już buchała para spod drzwi piekarza, po judaszach zorza się rozlała, a my wracaliśy zmęczeni nad ranem z jakiegoś transalternatywnego wieczorka autorskiego poetyckiej awangardy szwedzkiej...


fot. P. Rosińska


1 komentarz:

Dawid Kornaga pisze...

Gdy mży, gdy dżdży, wychodzą na jaw pokrętne stwory z ziemi - dżdżownice.
Jaki one zapach mają, no normalnie krematorium, w którym podczas spalania zwłok zepsuła się komora. Przekonaliśmy się o tym szczególnie dogłębnie w niedzielę, w drodze powrotnej z opery. Tu w głowach odbitki arii, a tu pod nogami dziesiątki rozciągniętych bezładnie dżdżownic, które chcąc nie chcąc rozdeptywaliśmy jak zagony niemieckie kopytka padłych ułańskich koników.