czwartek, 20 marca 2008
ciemne baśnie
Przechodni marzec ze snów, mchów i paproci. Zatarte Oko pobliskiego Miasteczka, gdzie wieczny lasek i wieczna... uniesiona do nieba... rzeczka. Pobrużdżone kołami, w te i we wte. Na tęczówce, gdzie sosny i rzęs igliwie - kontur bieżnika, a dalej, a głębiej, gdzie źrenica - głodnych wron grona. A jeszcze (w domyśle) jeż w podszycie zanika, dzięcioł stuka w kornikiem nadziewane drzewa, słowem, drapieżne żywe żre... To dwustronna soczewka - spójrz przez nią, może miłośnie lasem, echem, mchem porośniesz...
fot. P. Grabowski.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz