czwartek, 21 maja 2009

„Królowa Tiramisu” nominowana do NIKE 2009!


Info za Gazetą Wyborczą: całość

fragment instalacji Piotra bARTosa










O powieści, kondensat:
Henryk Bereza, Przegląd: „Moim zdaniem najwybitniejszy debiutant ubiegłego roku, i to podwójny, w poezji i prozie. Sztućce do glist to tomik osobliwy, a debiutant napisał też powieść Królowa Tiramisu o cechach wybitnych”.
Leszek Bugajski: „Dziecko i jego pierwszy obiekt miłosnej fascynacji – matka, potem przebudzenie seksualności, dojrzewanie, poszukiwanie kobiety, która byłaby kochanką i zastępczą matką... Autor znakomicie, z wielkim wyczuciem stylu i językową werwą, prowadzi nas przez to pole minowe spraw, z których wagi zdajemy sobie sprawę, ale wolimy o nie nie pytać”.
Anna Marchewka, Lampa: „...danie nafaszerowane Barthem, Fuentesem, Musilem, Pynchonem. Sławiński Królową Tiramisu odprawia dziady – swoje, tobie, mnie i kto tylko zacznie czytać na sabbaticalu, w drogę, na wyrywki i po bożemu. Królowa boli i koi ból, nie udaje nic więcej i wciąż się przebiera”.
Kinga Piotrowiak, Pro-Arte: „nowoczesna baśń osnuta wokół tekstów kultury, zanurzona w gęstej materii archetypów, wysmakowana intertekstualnie i erudycyjnie" (...) patchworkowy język, literackie odwołania do najważniejszych tematów egzystencji”.
Przemysław Czapliński: „To powieść o klęskach i upokorzeniach, jakich bohaterowi nie szczędzi świat. Artyści modernistyczni w takich fabułach najczęściej dochodzili do symbolicznego uwolnienia się od matki, czyli od tego, co w kulturze kobiece, i do symbolicznego zabójstwa ojca, czyli odcięcia się od tradycji. Bohdan Sławiński nie próbuje jednak zbudować nowego mitu. Jego rozwiązanie polega na tym, by przeciwko wszystkim klęskom postawić zaporę ironii i stylu. Język przeciwko światu – czy to się może dziś udać?”
Agnieszka Wolny-Hamkało, Gazeta Wyborcza: „czułość, wahania, nastroje, romantyczne wizje, estetyzowana erotyka, smak tiramisu i mlecznej pianki (...) zaczarowane szkiełko”.
Agnieszka Czachowska, Twórczość: „Kompilacja autentyzmu i autodemaskacji. Literatura i obnażenie jej mechanizmów. Jej nieśmiertelność i bezużyteczność. (...) Postmodernizm w najczystszej postaci. Ten sam, którego rzekomo boi się autor Królowej Tiramisu. Błyskotliwy książę groteski i autokarykatury”.
Zyta Rudzka: "Królowa Tiramisu ma rytm jak kołysanka, piękna i okrutna - nie sposób przy niej zasnąć".
Magdalena Rabizo-Birek: „Objawia się czytelnikom pisarz osobny, ostentacyjnie inny, o wyzywająco zdobnym, metaforycznym stylu. Sławiński jest niezwykle konsekwentny w kompromitowaniu i obalaniu męskich mitów kobiecości: Wielkiej Bogini, Matki-Polki i Kochanki. Czytam tę książkę jako opowieść o „męskim wyzwoleniu”, współczesną baśń o uwolnieniu Królewicza z wieży, analogiczną (i też świadomie antynomiczną, kontrastową) wobec feministycznych narracji emancypacyjnych”.
Leszek Żuliński: „Sławiński wyrwał z siebie bolesną baśń; piękną, dramatyczną, momentami przyjmującą formułę przypowieści mitologicznej, przesłania, które wydobyte z kłębowiska podsensów i nadsensów, z id, ego i superego (że przypomnę to abecadło) odsyła nas w dziecięce powidoki, archetypowe sygnały, intuicyjne impulsy i całą tę tajemniczą sferę libido, z którym radzą sobie tylko ci, którym brak wyobraźni i refleksji”.