czwartek, 20 marca 2008

ciemne baśnie


Przechodni marzec ze snów, mchów i paproci. Zatarte Oko pobliskiego Miasteczka, gdzie wieczny lasek i wieczna... uniesiona do nieba... rzeczka. Pobrużdżone kołami, w te i we wte. Na tęczówce, gdzie sosny i rzęs igliwie - kontur bieżnika, a dalej, a głębiej, gdzie źrenica - głodnych wron grona. A jeszcze (w domyśle) jeż w podszycie zanika, dzięcioł stuka w kornikiem nadziewane drzewa, słowem, drapieżne żywe żre... To dwustronna soczewka - spójrz przez nią, może miłośnie lasem, echem, mchem porośniesz...

fot. P. Grabowski.

wtorek, 18 marca 2008

zasypie wszystko, zawieje w technikolorze


Śnieży, wiruje, zawieje, zamiecie wszystko, do cna. Obierze z zieleni. Nalepiam na śnieg - w czerwieni pałac, jako krwawą plamę. Będzie jak w technikolorze w telewizorze Rubin, kiedy wszystkie smaki były słodsze, trójpodzielne, a trawa jak to trawa - jeszcze zieleńsza. Zdjęcie z piętra wysokiego, z mrówkowca na Międzynarodowej, na wskroś przez rzekę... Pewnie już buchała para spod drzwi piekarza, po judaszach zorza się rozlała, a my wracaliśy zmęczeni nad ranem z jakiegoś transalternatywnego wieczorka autorskiego poetyckiej awangardy szwedzkiej...


fot. P. Rosińska


czwartek, 13 marca 2008

Sztućce do glist: Michał Rusinek. Magdalena Rabizo-Birek, Janusz Pasterski, Marek Stokowski

Zdumiała mnie i zadziwiła poetycka wyobraźnia Sławińskiego. Z pozoru wiersze są ascetyczne, wersy krótkie, kilkusylabowe, ale aż kipi w nich od dziania się, które nie obejmuje tylko sfery obrazowej, ale rozgrywa się nawet między pojedynczymi słowami. Usytuowane w kontrastujących brzmieniowo, ryzykownych zestawieniach wydają się ze sobą zmagać. Walka słów, obrazów, symboli, poetyckich reminiscencji ilustruje wojowanie życia ze śmiercią – przegrane dla pojedynczego człowieka, ale wygrane dla zasady świata i sztuki.

dr Magdalena Rabizo-Birek

Wiersze wrośnięte, albo raczej wgryzające się w język. Barokowy temat w niebarokowej formie. Nowoczesnej i ascetycznej, po zegarmistrzowsku kunsztownej...

Michał Rusinek

W tej poezji ziemia, piach, woda – są terenem odrażającej aktywności żywej materii, oddanej wyłącznie nieskończonym metamorfozom. To świat niezwykle dynamiczny, podszyty ruchem, to kipiące, trawiące, przelewające się z formy do formy życie, Leśmianowsko-Schulzowskie misterium przyrody. Groźne, obce i nieuniknione.

dr Janusz Pasterski

Wiersze owinięte kokonami z nici konso- i asonantycznych, w których czai się śmierć, wybrzmiewa w muzyce między słowami. W buczeniu, szelestach, zgrzytach, ciszach i wołaniach „słychać” życie, polegające na nieustannym zjadaniu się wzajemnym, strachu i rozpaczliwym rozmnażaniu.

Marek Stokowski, autor „Samo-lotów”


"Fota" na okładce pod werniksem różu - P. Grabowski. To rzeczka i szuwary... woda się w wodzie odbija, faluje. W trzech cieniach w lewej dolnej części okładki można domyślić się trzech bab-mojr z wiersza Iwaszkiewicza z tomu "Mapa Pogody", z cyklu "Garść liści wierzbowych", którym ja też chętnie nalałbym okowity, by się już nigdy nie budziły, by się zasypianiem cudzym na amen - nie utrudziły...

By znaleźć... Sztućce do glist: Strona Stow. Literackiego im. Baczyńskiego (tom 86 serii poetyckiej) http://slkkb.org.pl/ksiazki/spis_publikacji

środa, 12 marca 2008

Yggdrasil, Cthulu, konary kosmicznego drzewa?

Królowa Tiramisu (...) "opowiada" m.in. o „Piotrusiu Wysockim” (późnym wnuku słynnego Podchorążego, co to pewnego niebezpiecznego, utkanego z ech i mgieł,  Listopada, na beczkę prochów - lont rzucił...) który nie może „sforsować” matki,  a zatem tego, co w kulturze i naturze zapewne... żeńskie... Dwuznaczny... post-  czy neo- Edyp, co leci po nieuchronne, ale nim upadnie i się o swój niemożliwy zamiar... rozchlapie, zapłonie jasno. Ot, znak niejasny... "ciemna", rozmigotana, na pół-żywa... baśń, która - mimo wszystko - się po stronie światła opowiada. O życiu podszytym zanikaniem, o robaku w każdym owocu, nawet tym najsłodszym... Czasem krucho i delikatnie, czasem batem.
fot. T. Tryzna

Królowa Tiramisu na Święto Wiosny: Przemysław Czapliński, Magdalena Rabizo-Birek, Leszek Bugajski, Zyta Rudzka

Imitowanie Królowej Tiramisu w Green Cafe

fot. P. Grabowski












Królowa Tiramisu ma rytm jak kołysanka, piękna i okrutna - nie sposób przy niej zasnąć. Zyta Rudzka 
Dziecko i jego pierwszy obiekt miłosnej fascynacji - matka, potem przebudzenie seksualności, dojrzewanie, poszukiwanie kobiety, która byłaby kochanką i zastępczą matką... Autor znakomicie, z wielkim wyczuciem stylu i językową werwą, prowadzi nas przez to pole minowe spraw, z których wagi zdajemy sobie sprawę, ale wolimy o nie nie pytać. Leszek Bugajski 
To powieść o klęskach i upokorzeniach, jakich bohaterowi nie szczędzi świat. Artyści modernistyczni w takich fabułach najczęściej dochodzili do symbolicznego uwolnienia się od matki, czyli od tego, co w kulturze kobiece, i do symbolicznego zabójstwa ojca, czyli odcięcia się od tradycji. Bohdan Sławiński nie próbuje jednak zbudować nowego mitu. Jego rozwiązanie polega na tym, by przeciwko wszystkim klęskom postawić zaporę ironii i stylu. Język przeciwko światu - czy to się może dziś udać? Przemysław Czapliński 
Objawia się czytelnikom pisarz osobny, ostentacyjnie inny, o wyzywająco zdobnym, metaforycznym stylu. Sławiński jest niezwykle konsekwentny w kompromitowaniu i obalaniu męskich mitów kobiecości: Wielkiej Bogini, Matki-Polki i Kochanki. Czytam tę książkę jako opowieść o "męskim wyzwoleniu", współczesną baśń o uwolnieniu Królewicza z wieży, analogiczną (i też świadomie antynomiczną, kontrastową) wobec feministycznych narracji emancypacyjnych. Magdalena Rabizo-Birek