środa, 18 listopada 2009

Anna Kołodziejska, granice.pl, rec. Królowej Tiramisu

Wraz z ukazaniem się nominowanej do tegorocznej literackiej nagrody „Nike” debiutanckiej „Królowej Tiramisu” w przegródkach współczesnej polskiej literatury przybyła nowa szufladka opieczętowana nazwiskiem Bohdana Sławińskiego. Nowość ta nie jest konotowana swoistymi prozatorskimi juweniliami autora, lecz potencjałem pisarskim i jego jakością, któremu trudno odnaleźć odpowiednik. Można by szukać okolicznościowych analogii do twórczości m.in. Wojciecha Kuczoka (który jak Sławiński bawi się ze słowem), ale pójście tym tropem nie zawiedzie nas daleko. Podczas gdy u autora „Widmokręgu” snucie opowieści odbywa się pod patronatem wyrafinowanego stylizatorstwa, ukierunkowanego nie tylko na estetyczne, ale przede wszystkim epistemologiczne doświadczanie świata, u Sławińskiego werbalna rozgrywka ma nachylenie alegoryczne, słowo zaś pełni u niego rolę uteralnego zwrotnika, tożsamościowego schronu dla bohatera powieści. Ta, ze względu na jego losy, wyraźnie podzielona jest na dwie części: historię dzieciństwa i ukształtowanej przez nie dorosłości (...)
więcej

piątek, 6 listopada 2009

targi w Krakowie, królowa tiramisu

stoisko B66, godz. 15, sobota, 7 XI, ewentualne "mazanie" po królowej...

"Godna podziwu autodemaskacja" na TVP2, "prezentacja" Królowej T.

Przypis do "prezentacji": hedonistyczne wynurzenie - cytat za prof. dr hab. Januszem Sławińskim z "Who ist Who" z roku 1986, rubryka: hobby. Zwyczajowo odpowiadało się wtedy, że działkowanie, ogród, szydełkowanie, na grzyby i ryby, jedynie profesor wyznał, że "alkohol i seks"... Zawieruszyło się też pytanie "gdybym miał cudowną różdżkę, to co bym zrobił dla Polski?" i żarliwej odpowiedzi: że Polska od morza do morza! najlepiej od morza Barentsa po ocean Indyjski, z uwzględnieniem rowów oceanicznych, szelfów, rozciągnięcia władzy na wszelki plankton etc. Ot, zamiast fujareczki pasterza, który skocznie "wsi spokojna, wsi wesoła..." - pieśni godowe humbaków. Ech, jakie wczasy i pożytki... prezentacja

czwartek, 1 października 2009

wtorek, 29 września 2009

Kultura Liberalna, "Forma i ironia...", wywiad

Katarzyna Kazimierowska: Czy zgodzisz się ze stwierdzeniem, że w „Królowej Tiramisu” mężczyźni mają gorzej, kobiety są niewierne i głupie, a świat, po arkadyjskich pierwszych chwilach dzieciństwa – okrutny i niesprawiedliwy? Bo dla mnie twoja książka to pełna metafor bajka to protest song w dobie kryzysu męskości…

więcej

środa, 16 września 2009

Tok Fm, audycja, Królowa Tiramisu

Audycję poprowadził Grzegorz Chlasta: o źródłach Królowej..., baśniach, balladach, myszach, futbolu i rozbiorach + czytane fragmenty.
link: więcej

piątek, 11 września 2009

Darek Bugalski. Królowa T. w radiowej Trójce

Trójka. Klubowy Znak Jakości. Audycja Darka Bugalskiego o "Królowej Tiramisu". O książce: Leszek Żuliński, Leszek Bugajski, Magdalena Rabizo-Birek. A i żarliwy token ze mną. Darek - profesjonalista, i jak powiada znana piosnka 2+1: "jest radia panem i taki ma pluszowy głos..." ; ja zaś ochrypły i splątany, w odwodach, ale gdy wezwała radiowa trąbka, pod Darka przewodem, jakoś poszło - w końcu "za nami sunął tankietek wąż", hurra! Słowem, wygraliśmy wojenne ballady: o ułanach i karych konikach, o Jasieńkach, co to wróć ucałuj, a jak nie - życie po życiu w kłosach zbóż - wiedli, z flory - o wierzbach płaczących, pąkach białych róż, czerwonych makach i rozmarynach, by wreszcie: znów o ułanach... na wedecie i szarej piechocie, która wiadomo: "gdy błoto, deszcz czy słoneczna spiekota" - maszeruje: lewa! lewa! Próbowaliśmy jej odmienić Tanatosa w Erosa, niby że: "ej dziewczyno, ej niebogo", "gdy na błoniu kwiecie", "pukają, stukają wpuść panienko"! Ale nie... bo w tle - Grzesiuka "Gdy w noc wrześniową", kiedy to "naszych orłów widać nie było", bo w istocie, z dalekiego planu, w eliminacjach do afrykańskiego Mundialu, Polska-Słowenia 0:3. I choć z Darkiem, niby "pierścień obrońców murem stanęli", znów wrześniowa klęska. Ale jak to na wojence ładnie, hej! więcej

blog Maadamme, recenzja Królowej Tiramisu


"Gdzie śmieją się śmiechy w ciemności"
(..) O fascynacji, ale i o niemocy mężczyzny wobec świata kobiet (bohater Sławińskiego przypomina bohatera z filmu The Wall by Pink Floyd) (...) współczesna baśń pełna symboli i archetypów: począwszy od dzieciństwa, symbolu matki i ojca, przemijania i śmierci, symbolu arkadyjskiej natury i bezimiennego miasta, aż po symbol kobiety fatalnej".
więcej

fota: poster z filmu "Śmiech w ciemności", w reżyserii Tony'ego Richardsona

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

wywiad, portal "W stronę wartości": "Chłostać tanki..."

Wywiad-rzeka, w której nie tylko karpie, co to brukają łuską dłonie, ale i nieco mułu, a jak co zalśni - chyba nie "dyjament", a mika, niby podatnym konkwistadorom na głód złota - omamy... Ot, miały być dwa litry złotej farby, starczyło mi na pół litra brązu. Wywiad - docelowo "Hustler", ale uległ transformacji i migracji, a i to, co wywiedzione pierwotnie, daleko idącym metamorfozom, w stronę, niby Swanna, wartości. Zatem na stosownym portalu. Którego łuczywem - red. Patryk Grząbka, a i to co płonie czy się żarzy, jeszcze dłonią, choć parzy, osłania. Patryk pytał... całość
fota: rozwój dwustronny "statuy wolności" z 18 stycznia 1945; lokacja pierwotna, w brązie: Gostynin, rynek, "Plac Wolności", obecna, w złotym malowaniu, Kino "Warszawa", w widłach ulicy 18 stycznia, gdzie jak legenda głosi, prące ławą t-34 zniszczyły niemiecki pociąg-lazaret

wtorek, 14 lipca 2009

Jarosław Czechowicz, "Utracona słodycz matki", Królowa Tiramisu, rec.

"Ta książka ciekawie wpisuje się we współczesny dyskurs feministyczny i rozważania o determinacji płciowej w życiu człowieka. Teorie na temat nierówności społecznej i pokrzywdzenia kobiet Sławiński inteligentnie redefiniuje i w swej symboliczno-onirycznej opowieści przedstawia skrzywdzonego mężczyznę, którego warunkuje niespełniona miłość do wyidealizowanej matki, poczucie zagubienia, obcości i niespełnienia, a nade wszystko wrażliwość – niekobieca, pozbawiająca go siły, dająca nim sterować przez kobiety i ostatecznie przez te kobiety oszukać. (...) więcej "fota": S. Wyspiański, "Macierzyństwo"

Królowa tiramisu badana intuicyjnie. Archetypy, schizofrenia, jung?


"Carl Gustav Jung obrał sobie kiedyś za cel znaleźć logikę w opowieściach schizofreników".
więcej

Badania królowej, z tyłu i przodu. Z pogranicza socjologii i teorii literatury oraz na siedzeniach samochodu. Glosa do "Literatura a zdrowie psychiczne". Rozdział I: "Perwersyjna rozmyślność"

instalacja: "cztery obrazy kota malowane przez schizofrenika"

czwartek, 25 czerwca 2009

Królowa Tiramisu w reżyserii Piotra bARTosa

Pomysł i realizacja Piotr bARTos
Materia: powieść "Królowa Tiramisu" pląsająca, nie na lodzie, szutrze i żwirze - niemniej ekspresyjna i taneczna, we wnętrzach. Jako jej wcielenie - Joanna Komarow. Światło, dźwięk i muza: pomniejsze byty kreacyjne, ot, w proszku elementale. Asystują trwale: podręczne archetypy, pismo automatyczne oraz imaginacja, by może słowo - ciałem. Pierwsze głoski: "ą" i "ę" na srebrnym ekranie.

czwartek, 18 czerwca 2009

Królowa Tiramisu, wyd. II, rewitalizacja

Nowe, II wydanie, nowa (na szczęście!) okładka
Fota - fragment instalacji Piotra bARTosa,
jako Królowa Tiramisu - Joanna Komarow


Marek Radziwon, Gazeta Wyborcza, Nike i Królowa Tiramisu, prezentacja

Marek Radziwon "Upokorzenia lat szczenięcych" (GW, nr 17.06.2009)
"Sławiński szukał raczej języka ironii i ironią właśnie próbował rozbrajać kompleksy dzieciństwa, które jego bohater wniósł w swoją dorosłość". więcej

czwartek, 21 maja 2009

„Królowa Tiramisu” nominowana do NIKE 2009!


Info za Gazetą Wyborczą: całość

fragment instalacji Piotra bARTosa










O powieści, kondensat:
Henryk Bereza, Przegląd: „Moim zdaniem najwybitniejszy debiutant ubiegłego roku, i to podwójny, w poezji i prozie. Sztućce do glist to tomik osobliwy, a debiutant napisał też powieść Królowa Tiramisu o cechach wybitnych”.
Leszek Bugajski: „Dziecko i jego pierwszy obiekt miłosnej fascynacji – matka, potem przebudzenie seksualności, dojrzewanie, poszukiwanie kobiety, która byłaby kochanką i zastępczą matką... Autor znakomicie, z wielkim wyczuciem stylu i językową werwą, prowadzi nas przez to pole minowe spraw, z których wagi zdajemy sobie sprawę, ale wolimy o nie nie pytać”.
Anna Marchewka, Lampa: „...danie nafaszerowane Barthem, Fuentesem, Musilem, Pynchonem. Sławiński Królową Tiramisu odprawia dziady – swoje, tobie, mnie i kto tylko zacznie czytać na sabbaticalu, w drogę, na wyrywki i po bożemu. Królowa boli i koi ból, nie udaje nic więcej i wciąż się przebiera”.
Kinga Piotrowiak, Pro-Arte: „nowoczesna baśń osnuta wokół tekstów kultury, zanurzona w gęstej materii archetypów, wysmakowana intertekstualnie i erudycyjnie" (...) patchworkowy język, literackie odwołania do najważniejszych tematów egzystencji”.
Przemysław Czapliński: „To powieść o klęskach i upokorzeniach, jakich bohaterowi nie szczędzi świat. Artyści modernistyczni w takich fabułach najczęściej dochodzili do symbolicznego uwolnienia się od matki, czyli od tego, co w kulturze kobiece, i do symbolicznego zabójstwa ojca, czyli odcięcia się od tradycji. Bohdan Sławiński nie próbuje jednak zbudować nowego mitu. Jego rozwiązanie polega na tym, by przeciwko wszystkim klęskom postawić zaporę ironii i stylu. Język przeciwko światu – czy to się może dziś udać?”
Agnieszka Wolny-Hamkało, Gazeta Wyborcza: „czułość, wahania, nastroje, romantyczne wizje, estetyzowana erotyka, smak tiramisu i mlecznej pianki (...) zaczarowane szkiełko”.
Agnieszka Czachowska, Twórczość: „Kompilacja autentyzmu i autodemaskacji. Literatura i obnażenie jej mechanizmów. Jej nieśmiertelność i bezużyteczność. (...) Postmodernizm w najczystszej postaci. Ten sam, którego rzekomo boi się autor Królowej Tiramisu. Błyskotliwy książę groteski i autokarykatury”.
Zyta Rudzka: "Królowa Tiramisu ma rytm jak kołysanka, piękna i okrutna - nie sposób przy niej zasnąć".
Magdalena Rabizo-Birek: „Objawia się czytelnikom pisarz osobny, ostentacyjnie inny, o wyzywająco zdobnym, metaforycznym stylu. Sławiński jest niezwykle konsekwentny w kompromitowaniu i obalaniu męskich mitów kobiecości: Wielkiej Bogini, Matki-Polki i Kochanki. Czytam tę książkę jako opowieść o „męskim wyzwoleniu”, współczesną baśń o uwolnieniu Królewicza z wieży, analogiczną (i też świadomie antynomiczną, kontrastową) wobec feministycznych narracji emancypacyjnych”.
Leszek Żuliński: „Sławiński wyrwał z siebie bolesną baśń; piękną, dramatyczną, momentami przyjmującą formułę przypowieści mitologicznej, przesłania, które wydobyte z kłębowiska podsensów i nadsensów, z id, ego i superego (że przypomnę to abecadło) odsyła nas w dziecięce powidoki, archetypowe sygnały, intuicyjne impulsy i całą tę tajemniczą sferę libido, z którym radzą sobie tylko ci, którym brak wyobraźni i refleksji”.


poniedziałek, 2 lutego 2009

Trybuna, Leszek Żuliński m.in. o Królowej Tiramisu

"W numerze 2 tygodnika ,,Przegląd'' ukazała się coroczna ankieta ,,Perły i plewy'' mająca wskazać najlepsze i najgorsze osiągnięcia naszej kultury w roku 2008. Zostanę tylko przy literaturze, która – jak wiadomo – najbardziej mnie interesuje. (...) Za dwie absolutnie najciekawsze książki Bugajski uznał ,,Królową Tiramisu'' Sławińskiego i ,,Boskie życie'' Weissa. Dla mnie bingo! Dokładnie te same tytuły wymieniłbym, gdybym był zaproszony do tej sondy. I, co ciekawe, oba tytuły są debiutami. Sławiński to 32-letni twórca, redaktor jednej z warszawskich oficyn, także poeta. Weiss to mój rówieśnik, znany menedżer i reżyser teatrów operowych (tak, tak, dopiero teraz zabrał się za powieść i to opasłą, 500-stronicową)... Tak się składa, że o obu tych autorach już napisałem recenzje. Tę o Sławińskim wydrukowałem w kwartalniku ,,Migotania, przejaśnienia''; napisałem w niej m.in.: ,,... bolesna baśń; piękna, dramatyczna, momentami przyjmująca formułę przypowieści mitologicznej, przesłania, które wydobyte z kłębowiska podsensów i nadsensów odsyła nas w dziecięce powidoki, archetypowe sygnały, intuicyjne impulsy i całą tę tajemniczą sferę libido, z którym radzą sobie tylko ci, którym brak wyobraźni i refleksji. (...)"
Trybuna (Aneks, 23 I/09) nr 19 .
więcej

"fota": Piotr bARTos: zdekonstruowany piesek, perła, statyw, 2 ślimaki-guziki i niepewny Orouboros

wtorek, 20 stycznia 2009

Przegląd (nr 2/2009). Perły i plewy 2008, m.in. o Królowej Tiramisu

z noty Henryka Berezy: Perły. Z poezji. Choć przez prawie 60 lat pisywałem głównie o prozie, to teraz bardziej interesuję się poezją. Przyzwoitość zmusza mnie do wymienienia w kolejności znaczącej: 1. Kazimierz Hoffman "Znaki", 2. Tadeusz Różewicz "Kup kota w worku", 3. Bohdan Zadura "Wszystko", 4. Edward Pasewicz "Drobne! Drobne!", 5. Bogusław Kierc "Cło", 6. Bohdan Sławiński, moim zdaniem najwybitniejszy debiutant ubiegłego roku, i to podwójny, w poezji i w prozie. "Sztućce do glist" to tomik osobliwy, a debiutant napisał też powieść "Królowa Tiramisu" o cechach wybitnych. z noty Leszka Bugajskiego: Perły. Pereł w minionym roku zbyt wiele w kulturze nie było, zwłaszcza zaś trudno dostrzec je w literaturze. Starsze i średnie pokolenie popadło w rutynę i odrętwienie - jedyna nadzieja w debiutantach, ale i oni nie za bardzo przykładają się do roboty. Zwracają uwagę chyba tylko późny debiut Marka Weissa "Boskie życie" i pierwsza książka Bohdana Sławińskiego "Królowa Tiramisu". I to pewnie wszystko. więcej