środa, 1 października 2008
Karol Maliszewski, Notatki krytyka (17), m.in. o Sztućcach
(...) tomik Bohdana Sławińskiego pt. „Sztućce do glist” (Łódź 2008), mogący być kolejnym przykładem poetyckiego pisarstwa pozanurtowego. I kiedy przymknie się oko na oczywiste dziwactwa, natrafić można na coś czystego i wzruszającego, nie przypominającego żadnej z modnych dykcji. Może byłoby autorowi najbliżej do tradycji polskiego baroku ożenionego z pogłosami z Leśmiana, Rymkiewicza i Tkaczyszyna-Dyckiego, może dałoby się jego walkę z poetyckimi ojcami postrzegać jeszcze inaczej. Powstało coś niepokojącego i innego, obcego. Chciałoby się powiedzieć – odrażającego w przytaczanych szczegółach biologicznego rozkładu, jak i w sposobie budowania wierszy, quasi-ballad parodiujących plebejski, naiwny idiom tej formy. Marek Stokowski tak to podsumował na skrzydełku: „Wiersze owinięte kokonami z nici konso- i asonantycznych, w których czai się śmierć, wybrzmiewa w muzyce między słowami. W buczeniu, szelestach, zgrzytach, ciszach i wołaniach słychać życie, polegające na nieustannym wzajemnym zjadaniu się, strachu i rozpaczliwy rozmnażaniu.” (...)
całość: Notatki krytyka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz